Nie raz słyszałam od znajomych ile to u nas w telewizji się dzieje. Codziennie nowe twarze młodzi przystojni mężczyźni i piękne kobiety. Oczywiście każdy z każdym bo to modne i wygodne.
Sęk w tym ,że ja pracuje w małej lokalnej telewizji gdzie wszyscy się znają. W której nie za dużo się dzieje. Jestem reporterka po studiach mam męża dwójkę nastolatków ładny dom i
prawie cztery lata tych samych kolegów i przyjaciół w pracy.
Dwóch którzy jeżdżą zawsze ze mną. Bartek dźwiękowiec szczupły dwudziestoletni rudzielec ciągle uśmiechnięty i Jacek kamerzysta brunet starszy od Bartka o pięć lat poważniejszy ale i tak ponad pięć lat młodszy ode mnie.
Chcąc nie chcąc z racji zawodu i wieku jestem szefową w naszej ekipie.
Mam trzydzieści dwa lata. Jestem wysoką blondynka z włosami do ramion i bardzo kręconymi
lokami. Mam dość duże piersi mocne wcięcie w tali małą pupę ale długie śliczne nogi.
Na pewno podobam się mężczyznom. W pracy staram się ubierać wygodnie i elegancko.
Garnitury garsonki czasem gdy było ciepłej zdążało mi się przyjść w krótszej sukience z
dekoltem ale nie widziałam nigdy u moich chłopaków jakiegoś niezdrowego zachowania.
Byłam dużo od nich starsza i interesowałam ich tylko jako koleżanka z pracy. Przynajmniej
tak mi się wydawało do pewnego wyjazdu.
To był normalny dzień pracy. Reportaż do nakręcenia niecałe siedemdziesiąt kilometrów od Gdańska. Mała miejscowość mieliśmy zarezerwowany jeden pokój w hotelu na sprzęt i
przebranie się. Ten pokój okazał się wybawieniem. Już w czasie nagrywania reportażu
pogoda bardzo się pogorszyła. Było dość dużo śniegu a przez to ,że ciągle padał drogi
całkowicie zasypało. Zanim skończyliśmy okazało się ,że do Trójmiasta przez kilka godzin nie
będzie szansy dojechać. Zostało nam jedno wyjście. Przenocować w hotelu w którym dzięki
wcześniejszej rezerwacji mieliśmy pokój. Wszystkie inne miejsca były zajęte. Jako szefowa
zdecydowałam ,że znamy się tyle lat więc chyba możemy raz przenocować razem w jednym
pokoju.
Dopiero gdy we troje wróciliśmy do pokoju okazało się ,że jest tam tylko jedno ogromne
małżeńskie łóżko.
Wcześniej nas to nie interesowało nie planowaliśmy noclegu. Teraz nie było wyjścia.
Po chwilowej konsternacji zarządziłam wyjście do hotelowego baru. W końcu mamy
zrobione kawał dobrej roboty. A powrót dopiero jutro i to raczej popołudniu bo ciągle sypie.
W barze wypiliśmy dużo egzotycznych drinków było wiele śmiechu i tematy o wszystkim. Chłopakom wymknęło się nawet parę żartów o naszym noclegu ale nic szczególnego.
Gdy wróciliśmy w super nastrojach chłopcy chcieli spać na podłodze ale kategorycznie
zaprotestowałam.
Śpimy razem i koniec
Wy po lewej ja po prawej.
To wywołało fale protestów. Szczególnie Bartka z sepleniącym cytatem "dwa męzcyzny w jednym łóżku" z filmu Vabank.
Po fali śmiechu stanęło na tym ,że śpię w środku między chłopakami.
Wzięłam prysznic, wyprałam bieliznę i ubrałam samą koszulkę. Była prawie do połowy uda
więc nie powinna szokować.
Kiedy wyszłam z łazienki chłopaki nie wiem skąd przyszykowali jeszcze po drinku. Zabrałam
swoją szklankę i sącząc drinka w drodze do łóżka dosłownie czułam ich wzrok na moich udach i pupie. Przykryłam się kołdrą aż po szyję aby nie widzieli jak bardzo stwardniały mi
sutki gdy zobaczyłam ich obu dobrze zbudowanych w samych slipkach. Poszli kolejno pod prysznic a kiedy wrócili dopili drinki i zgasili światło.
To chyba nie był dobry pomysł z tym spaniem razem. Chwilę po zgaszeniu światła poczułam męską
dłoń sunącą delikatnie po moich plecach tuż nad pośladkiem.
Do tego miałam wrażenie ,że moje ciało już jest gotowe i zaraz będę wilgotna nawet na udach.
Nie odważyłabym się teraz wstać coś zrobić z tymi sterczącymi sutkami. Zresztą po moich
udach przesunęła się gorącą dłoń Bartka.
Chłopcy co wy robicie?
Odpowiedzi nie było żadnej zamiast niej poczułam na swoim ciele aż cztery męskie dłonie.
Pewnie ośmielone tym ,że obaj się do mnie dobierają .
Gdy te gorące dłonie ściągały mi koszulę.
Szeptałam jeszcze cicho. Ja mam męża i dwoje dzieci. Nic to nie dało.
Koszulki i tak mnie pozbawili i tylko trochę im pomogłam. Do tego obrócili mnie na wznak i ich dłonie dobrały się do moich ud i piersi.
A mój głośny jęk gdy Bartek ustami mocno ścisnął mój sutek pokierował ich od czego mają
zacząć.
Teraz ustami i językami oboje pieścili moje sutki. Sama Rozchyliłam uda dłońmi głaskali
wewnętrzną stronę muskając palcami moja szparkę.
Wyszukałam pod kołdra ich twarde wilgotne penisy. Byli już bez slipek i przysunęłam się tak
obym mogła sięgnąć aż do nasady ich członków. Starając się choć trochę wynagrodzić im przyjemności które mi dają. W końcu poddałam się uznając że wszystko w swoim czasie.
Jęczałam z rozkoszy jak smarkula gdy wsuwali mi palce do szparki pieszcząc sutki.
Chwilę po tym jak doszłam Bartek odchylił się do tyłu i podnosząc moje uda wsunął powoli
penisa w moją szparkę. Złapałam uda pod kolanami i podciągnęłam do brzucha robiąc mu
swobodny dostęp. Ale nie wiedziałam czy dam radę tak długo wytrzymać.
Jacek chwycił mnie delikatnie za policzek abym obróciła się w jego stronę.
Jego wielki twardy penis sterczał tuż obok moich ust.......
Wiola.
Pełne opowiadanie wysyłam na mail. info poniżej.
Pozdrawiam K.
- Zachęcam oczywiście do wspierania mnie w finansowo. Im więcej środków pozyskam od was tym więcej czasu mogę poświęcić na nowe opowiadania. Konto przyjaciela nic się nie zmieniło. Kwota też bez zmian 50 PLN pół roku 90 PLN rok.
- Wstęp publikuje na blogu dla wszystkich resztę opowiadania dosyłam na ustalony mail. Po uiszczeniu opłaty dosyłam wcześniejsze opowiadania i te na bieżąco.
Konto zaufanej osoby 96 2490 0005 0000 4000 0115 0964 Dariusz Gdańsk.
Z dopiskiem Opowiadania K.