poniedziałek, 13 marca 2023

Sprzedawca.


Tego dnia nie mogłam już spać. Przekręcałam  się z boku na bok i nie pomogły nawet ziołowe tabletki na sen. Mąż wypłynął w rejs dwa miesiące temu i wróci dopiero za miesiąc. Córka ma nauczanie zdalne i ciągle siedzi w domu przed komputerem. A ja jestem sama i musiałam złapać powietrza.
Wyszłam z domu było jeszcze ciemno w końcu to listopad i szósta rano. Rześkie powietrze dobrze
mi zrobiło. Przypomniałam sobie obok sklepu ,że muszę zrobić zakupy.
Dzięki pandemii Lidl jest otwarty całą dobę. Nie miałam maseczki ale owinęłam usta i nos szalikiem. W
sklepie było pusto przy kasie siedziała młoda dziewczyna.
Łaziłam bez celu i zatrzymałam się dopiero przy warzywach.
Morze w czymś pomóc usłyszałam miły niski męski głos.
Młody chłopak może dziewiętnaście  lat uśmiechał się uroczo. Był wysokim brunetem sięgałam mu do
ramienia. Dość dobrze zbudowany.

   Sama nie wiem.
Idzie pani do pracy.
   Raczej czuję się jakbym skończyła nocną zmianę.
To pewnie coś na śniadanie.
Podszedł bardzo blisko.
   Co Pan proponuje.
Było kilka propozycji nieistotnych ale ciekawie zaczęło się przy ogórku.
   A jaką wielkość by pan polecał zaczęłam flirtować.
Ja… szukał długo i wyciągnął ze skrzynki takiego ponad dwadzieścia centymetrów długi i cienki.
   Taki nie przesadził pan jest bardzo długi. Stwierdziłam przesuwając wzdłuż po nim dłoń.

Teraz już nie chłopiec tylko mężczyzna przyciągnął mnie do siebie mocno ściskając za pośladek. Zaskoczona nie odepchnęłam go za to poczułam twardego penisa ocierającego się o moje udo.
    Nic nie przesadziłem widzę że poradziła byś sobie nawet z takimi dwoma.
Jego lewa ręka ciągle była na mojej pupie a prawa wylądowała w miejscu gdzie kończy się
brzuch.
On mnie bezczelnie macał a ja zastanawiałam się dlaczego jestem tam taka wilgotna. Czemu w ogóle mu nie przeszkodziłam. Czy mam ją ogoloną i jaką mam na sobie bieliznę.
    Ogórek wyleciał mi z dłoni kiedy pchnął mnie na skrzynki chwyciłam się obiema dłońmi
brzegu aby nie upaść . Stanął za mną a jego dłoń odchyliła brzeg sukienki potem rajstop i
majtek i od razu wsunął palce w moje wilgotne miejsce.
Brakowało mi tchu gdy jego palce błądziły po mojej szparce Uginały się mi nogi w kolanach.
Nagle wyjął rękę próbowałam się poprawić, ale jego obie dłonie wsunęły się po moich
biodrach pod sukienkę. Chwytając za brzegi materiału ściągnął mi rajstopy i majtki aż do kolan.
Nie krzyknęłam i chwytając za rajstopy chciałam je podciągnąć ale przez to wypięłam pupę 
mocniej w jego stronę.
    Męska dłoń wsunęła się od tyłu między moje uda wciskając trzy cztery palce
od razu do mojej mokrej dziurki. Aż jęknęłam z rozkoszy. Zastawiłam rajstopy oparłam się o
skrzynki jeszcze bardziej wypinając pupę i rozchylając kolana na ile pozwoliły mi majtki i
rajstopy. Gdy jego Palce doprowadzały mnie do obłędu poczułam między udami coś
chłodnego. To coś wsuwało się między moje uda. A po chwili tam gdzie były jego palce.
Spojrzałam na dół to był zielony ogórek.
Dlaczego ogórek czemu mnie nie przeleciał
Achhh wszedł cały nie był za duży.
Szepnął mi do ucha trzymaj go i położył mi dłoń na twardej zielonej końcówce wystającej z cipki. Gorący śliski  penis naparł na moją drugą dziurkę.
Głośno krzyknęłam gdy nie zważając na moje protesty wcisnął mi go głęboko w pupę.
Potem pod bluzką Chwycił mnie mocno za piersi obiema rękami i pchnął mocno szepcząc.
Teraz zerznie ci dupkę maleńka.
Pierwsze drugie trzecie pchniecie wytrzymałam cicho pojękując leżałam na warzywach było
nadzwyczaj miękko i przyjemnie.

Otworzyłam szeroko oczy byłam w swojej sypialni.
Za piersi trzymały mnie silne męskie dłonie a w mój ciasny tyłeczek wchodził twardy penis
mojego ślubnego.
Wzdychał głośno gdy tak mnie posuwał jak zwierzak.
   Już jesteś.
Pandemia mamy kwarantannę.
   Ale dlaczego od razu w pupę zboczeńcu.
Drugą dziurkę miałaś zajętą.
Dotknęłam się tam z mojej szparki wystawała końcówką mojej zabawki którą dostałam od
męża na samotne noce musiałam z nią zasnąć.
Wcisnęłam zabawkę głębiej i wypięłam pupę ułatwiając mu dostęp.
Każde jego pchnięcie to mój jęk rozkoszy. Tak tego potrzebowałam czułam go gdzieś aż w
mózgu.
Podoba ci się tak na dwie dziurki.
   Ten drugi za mało się rusza.
Morze poszukamy kogoś do zabawy.
   Morze pojadę z tobą na statek.
Mąż lubił gdy tak świntuszyłam.
Tam jest dwudziestu wyposzczonych facetów dasz im wszystkim radę.
    Zrobimy zapisy.
    Po dwóch do każdej dziurki.
Och ty moja zdziro.
Odsunęłam się przewracając na brzuch potem na kolana.
    Zarżnij swoją zdzirę mocno.
Kiedy się we mnie wbił aż krzyknęłam z pomiędzy warg wysunęła się moja zabawka. Ale nie była już potrzebna.
Mąż kończył tryskając spermą na moją pupę.
Odwróciłam się chwytając go dłonią i oblizując główkę.
   Uwielbiam takie powroty.
Ja też.
   Kwarantanna ja nie mam nic w domu do jedzenia dla ciebie kupiłam same sałatki.
Nic się nie bój zamówimy przez Internet zrób listę a ja się tym zajmę.
Kończyłam prysznic kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi.
Zawinęłam się ręcznikiem i otworzyłam.
Pod drzwiami stały torby z zakupami a za nimi chłopak z mojego snu.
Wcale nie był z Lidla.
Mąż właśnie wszedł pod prysznic miał zapłacić.
   Ile jestem winna.
Młodzieniec przełykając ślinę drżącym głosem powiedział.
Jak pani puści ten ręcznik to nic.
Moje sutki znowu zaczęły twardnieć a dziurki pulsowały jeszcze od rżnięcia w głowie mi szumiało.
Wyraźnie widziałam sztywniejącego penisa w jego nogawce. Puściłam ręcznik który opadł na podłogę. Dostawca głośno przełknął ślinę.
Na naszej klatce o tej porze nikogo nie ma. Zrobiłam krok przez torby obróciłam się do niego tyłem
pochylając chwyciłam za rączki siatek.
Potem kręcąc pupom zaniosłam torby do kuchni.
Kiedy wróciłam już go nie było  a ręcznik wisiał na klamce.
   Zapłaciłeś za zakupy przez Internet.
Zapytałam męża.
Tak ….. No Jasne
Trzeba tylko zapłacić za dowóz.
   Już to uregulowałam.


PS. Jak tłumaczyłam w komentarzach zbieram na własną stronę www. Proszę o wsparcie na zaufane konto przyjaciela . 96 2490 0005 0000 4000 0115 0964   Dariusz Gdańsk.
Z dopiskiem Opowiadania K. 
Wpłaty dowolne postaram się odwdzięczyć jeszcze lepszymi opowiadaniami. Pozdrawiam K.

1 komentarz:

  1. Jak widzicie staram się nadrabiać zaległości liczę bardzo na powrót do lektury moich czytelników i wsparcie o którym pisałam. Pozdrawiam K.

    OdpowiedzUsuń