sobota, 4 stycznia 2025

Kolega z wojska czII

  

Po wizycie Mariusza nasze życie całkiem się zmieniło i według mnie na lepsze.    
Mniej czasu poświęcaliśmy na sprzątanie, zakupy ,dbanie o różne w niepotrzebne
rzeczy.
Korzystaliśmy często z dowozu na telefon. Dzięki temu nie łaziliśmy po sklepach i nie
kupowaliśmy niepotrzebnych rzeczy. Zrezygnowaliśmy z jednego auta bo podwożenie siebie
w różne miejsca obfitowało w ciekawe sytuację i żadne z nas nie chciało tego tracić. Ogólnie
mniej pracowaliśmy a pieniądze zostawały te same.
Więcej czasu spędzaliśmy ze sobą, więcej zwiedzaliśmy nasz kraj ale też bywaliśmy
poza granicami.
Kiedy dzwonił nasz syn tak świergotaliśmy jak nam dobrze, że do nas przyjechał bo podejrzewał
kłamstwa i rozwód.
Po weekendzie z nami stwierdził ,że wszystko jest ok ale stanowczo za czas to łapie mamę
za pupę w jego obecności.

W mojej Izie razem z Mariuszem obudziliśmy demona seksu. Uwielbiała kusić, wyszukiwać
ciekawą bieliznę nawet wybrała ze mną parę zabawek erotycznych o tym zaraz napiszę
więcej. No i sex prawie zawsze była chętna i gotowa na jakieś szaleństwo.
No tak w skrócie. 
    Jej szafa zapełniła się króciutkimi sukienkami albo takimi z rozporkami prawie do cipki. Nastały cieplejsze dni i Iza bardzo rzadko zakładała bieliznę co uwielbiałem.
Chodziła z gołą cipką nawet do pracy choć była urzędniczką państwową. Zresztą szybko
dostała awans o czym też powinienem opowiedzieć.
Szybko zbliżał się termin wyjazdu do Mariusza ale tu też się dużo wydarzyło więc tak po
krótce.
Jechaliśmy za miasto na przyjęcie i Izie wpadł w oko młody kierowca taksówki. Spieszyliśmy się tego
dnia i nie było za bardzo czasu na jakiś fajny seks. Więc Iza która tego dnia odstawiła się tak że Księdzu by stanął.
Długa czerwona sukienka do kostek. Do tego czerwone wysokie szpilki, cieliste pończochy
na pasie, seksi koczek i wieczorowy makijaż. Oczywiście nie ubrała ani majtek ani
biustonosza. Więc choć dekolt był duży zasłonięte sutki i tak dumnie sterczały pod
materiałem. Wycięcie z przodu było w kształcie zaokrąglonego v i kończyło się kilka cm
ponad koronkami pończoch.
       Upatrzyła sobie młodego taksówkarza. Widziałem jak na siebie patrzyli Iza głównie w jego oczy w lusterku. On niekoniecznie na jej twarz. Kilka minut po tym jak ruszyliśmy Iza trochę rozchyliła uda. Sutki jej sterczały jakby chciały rozerwać materiał sukienki. Położyłem rękę
na jej udzie i zacząłem je delikatnie głaskać. Sięgając coraz głębiej. Kiedy moja dłoń
dotknęła już gołego ciała za koronkami Iza mocniej rozchyliła uda. Nie patrzyła już na
kierowcę odchyliła do tyłu głowę i głęboko oddychała. Obserwowałem jak przy każdym
oddechu unosi jej się klatka piersiowa. Kiedy dotknąłem jej warg oddech zamarł na chwilę a
potem był jeszcze głośniejszy. Wodziłem palcami delikatnie po krawędziach czekałem aż nie
będzie mogła wytrzymać podniecenia. Jeszcze mocniej rozchyliła uda jedno kolano unosząc i
opierając o drzwi. Całe wejście do szparki miała wilgotne ale dojechaliśmy już na miejsce.
bez stresów i nerwowych szarpnięć szacun dla kierowcy.
Otworzyłem drzwi i wysiadłem mówiąc. Pani ureguluje rachunek…. 





  Pełne opowiadanie wysyłam na mail. info poniżej. 

                                                                                                                        Pozdrawiam K.

 

  • Zachęcam oczywiście do wspierania mnie w finansowo. Im więcej środków pozyskam od was tym więcej czasu mogę poświęcić na nowe opowiadania. Konto przyjaciela nic się nie zmieniło.  Kwota też bez zmian 50 PLN pół roku 90 PLN rok.
  • Wstęp publikuje na blogu dla wszystkich resztę opowiadania dosyłam na ustalony mail. Po uiszczeniu opłaty dosyłam wcześniejsze opowiadania i te na bieżąco.

             Konto zaufanej osoby 96 2490 0005 0000 4000 0115 0964   Dariusz Gdańsk.

                                                                              Z dopiskiem Opowiadania K.  



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz