poniedziałek, 28 listopada 2016

Spacer po plaży



Poznałam  fajnego chłopaka. Od zawsze wiedziałam, że skusiłam go niczym innym tylko swoim ślicznym tyłeczkiem. Na początku bardzo dobrze się maskował i nie dał po sobie poznać jakie kudłate myśli chodzą mu po głowie. Ja też byłam grzeczną dziewczynką . Nasze szalone upodobania z przeszłości były dla drugiej ze stron tajemnicą . Powoli odkrywaliśmy szczegóły ucząc się wzajemnie swoich upodobań. I zdradzając  swoje  nawet te najbardziej szalone zachcianki. Zawsze pod pozorem snów i fantazji które nigdy nie będą realne. Potem okazało się ,że oboje chcemy te fantazje realizować. Powoli aby nie zrazić drugiej strony robiliśmy sobie nawzajem delikatne podchody. A tak to się chyba zaczęło..
     Wieczorem po kolacji wykąpany mój narzeczony siedział w  fotelu przed tv w samym szlafroku. Podeszłam ubrana w czarno białą sukienkę przed kolana wiązaną paskiem. Wiedziałam jak ją lubi wystarczyło rozwiązać pasek a rozchylała się cała na boki.  Chciałam jeszcze dzisiaj gdzieś  pójść ale on był już zmęczony po pracy. Troszkę cię rozkręcę szepnęłam i podniosłam wysoko kolanko przekładając je nad jego nogami.  Te rozchylone do granic uda ujawniły że mam na sobie pończochy szpilki i golutką za to bardzo wilgotną szparkę.  Prawie natychmiast  ujawnił się pod materiałem jego przyjaciel. Wystarczyło troszkę mu pomóc  i już był w mojej dłoni. Powolutku  z  moją pomocą znalazł drogę do szparki.  Szeptałam  do ucha tylko troszeczkę abyś nie stracił zapału ale nabrał na mnie większej ochoty.  Podniosłam wysoko kolana i przyciągałam go do siebie . Byłam już  taka  wilgotna w środku, planowałam to od rana . U mnie to co w głowie to i między udami.  Całował moje gorące usta. Gładził uda i pupę. Chciał być głębiej i głębiej a ja przeszkadzałam mu szepcząc.  Spokojnie mamy cały wieczór. Wiedziałam ,że lubi takie zabawy ale nie chciałam aby skończył i wszystko zepsuł. Broniłam się troszkę więc on odchylił sukienkę i zaczął  całować moje piersi tak jak lubię delikatnie i powolutku.  Za każdym całusem dotykał mnie też gorącym wilgotnym językiem. Wiedział jak to na mnie to działa. Podobało mi się coraz bardziej ale powoli zaczęłam się wykręcać. Nie chciał mnie puścić.
Choć  idziemy  dostaniesz ją jeszcze dzisiaj nie ucieknę ci.
Dostanę jak tylko będzie okazja bo inaczej nie puszczę .
Tak dostaniesz mnie. Przecież ja też tego chcę, inaczej bym się tak nie ubierała choć ubierz się pojedziemy gdzieś.
Chyba 20 sekund mu to zajęło . Wiedziałam że ciągle myśli o mnie i o moim stroju. Jeszcze nie wiedział co go czeka. Miało się okazać,  że ja też nie wiedziałam.
Wsiadając do auta specjalnie rozchyliłam szeroko uda pokazując mu jak bardzo jestem wilgotna.
Co za cudowny widok szepnął.
Tylko z drogi nie zjedź skarbie.
Ruszył ,ale już po chwili jego ręka powędrowała między moje uda . Dotykał ich delikatnie niby przez przypadek muskał mnie tam gdzie tak go pragnęłam. Zatrzymał się na światłach było ciemno.
Jeszcze nie wiesz co cię czeka pomyślałam znowu…
Pochyliłam się i rozpięłam mu rozporek. Od razu był na zewnątrz umyty pachnący i ogolony. Tak nie pomyliłam się o jego penisie mówię. Nie wiem kiedy to zrobił . Zawsze dbał tak jak i ja aby sprawić mi jak najwięcej komfortu. Dotknęłam go kilka razy językiem potem na chwilę objęłam ustami  ale kiedy ruszył przerwałam.
Jak ja mam cipkę na wierzchu to ty też możesz  go mieć.
Zjechał na stacje benzynową . Kochanie albo wezmę Cię tu w aucie albo chodź.  Jak małolatę zaciągnął mnie do toalety i zamknął drzwi . Dosłownie wrzucił mnie na umywalkę. Jedno  udo przycisnął do umywalki a drugie odchylił mocno i podniósł wysoko do góry. Miałam kolanko przy samej głowie wsuwał się do środka i całował moje usta  kolano udo wszędzie gdzie sięgnął. W takiej bocznej pozycji ocierał się w środku o inną ściankę mają inny kształt i sprawiają, że szybciej dochodzi. Mi też sprawiało to coraz większą przyjemność zamknęłam oczy i pojękiwałam za każdym pchnięciem.  Był coraz głośniejszy.
Ciszej kochanie bo ktoś usłyszy.
A niech słyszą jaką mam cudowną kochankę.
A jak ktoś tu wejdzie.
Będzie musiał poczekać na swoją kolej!!!
Nawet nie zdawał sobie sprawy jakie struny we mnie tym poruszył.
Mam dać swoją cipkę obcemu facetowi. Sprawdzałam go.
Zaraz dać po prostu cię przeleci a ja popatrzę trzeba się dzielić takimi cudami.
Wiem że ty też lubisz takie świntuszenia musisz być tylko podniecona. Mało wiesz co ja lubię pomyślałam sobie ale ja o nim też mało wiedziałam. Poczekaj jeszcze ci odpłacę.
Całe to gadanie jak  doprowadziło go prawie do wystrzału. Jednak  był dzielny przerwał. Pomógł nawet poprawić mi sukienkę.  Kiedy mieliśmy już wychodzić klepnął mnie delikatnie w pupę i powiedział. Uwielbiam kiedy jesteś taką chętną suczką. A ja chciałam jeszcze i wszystko notowałam
Wiem że możesz tego nie wytrzymać ale weź suczkę  jeszcze tak. Mówiąc to pochyliłam się mocno podnosząc sukienkę i wypinając nagi tyłeczek w jego stronę. Dobrze wiem jak on na niego działa nie trzeba było dwa razy powtarzać. Po sekundzie był znów  we mnie niestety tylko kilkanaście  dzikich pchnięć i musiał przerwać.  Zabawa musi jeszcze trwać.
     Wysłałam go po wino płacił miłemu kasjerowi. Udałam że coś oglądam na najniższej półce. Wypinając się do nich najseksowniej jak umiałam . Na pewno  widać było moje całe uda i koronki pończoch ale nic poza tym.
W samochodzie spytałam. Podobało ci się .
Bardzo kochanie i to szaleństwo w środku i to kuszenie na koniec. Podnieca cię to przecież nic nie było widać uważałam.  Szkoda ,że uważałaś ale i tak bardzo mnie podnieca.  Zrobisz tak jeszcze i nie będziesz uważać.
Zrobię dla ciebie ale nie na tej stacji nie blisko domu.
 Więc jedziemy nad morze.
Teraz.
 A czemu nie tak ciepło fajnie  i po drodze jest stacja.
 Miałam inne plany ,ale morze może być.
Po 30 minutach wjeżdżał na stacje na ,której nigdy nie byliśmy.
Co mam zrobić kochanie.
Zrobisz co zechcę? … zrobię na co się odważę.
Pokaż mu swoją gołą cipkę.
Zrobiło mi się gorąco z podniecenia jakby mnie znał od zawsze. …Jak mam to zrobić?
Nie wiem wymyśl coś kochanie ty wspaniale umiesz kusić. Przy okazji zatankował samochód i wszedł do sklepiku. Ja już tam byłam. Sprzedawca nawet przystojny wodził za mną wzrokiem. Ciekawe czy tu mają kamery na sklepie. Kiedy płacił zawołałam kucając przy koszu ze słodyczami. Kochanie wybrać jakieś słodycze na jutro. Byłam bokiem ale kiedy obaj spojrzeli w moją stronę . Ja również zwróciłam się do nich rozchylając delikatnie uda.
Żelki czy coś w czekoladzie jak myślisz.
Nawet głos mi nie zadrżał a on nie mógł wydobyć słowa. Za to sprzedawca go wyręczył…Niech się pani dobrze zastanowi nie ma pośpiechu po co brać coś czego później się nie zje. Uśmiechnęłam się trafiając na podatny grunt. Udawałam niezdecydowanie kołysząc biodrami i rozchylając szerzej uda.
Może ma pan rację nie ma co się spieszyć warto się przyjrzeć i zastanowić przytaknęłam.
Widać było na pewno moje uda brzegi pończoch i tak jak prosił całą bardzo już mokrą szparkę. Wstałam wypinając mocno pupę w ich kierunku.  Sukienka była długa nawet najbardziej zgięta nie odsłoniłam mojej cipki muszę o tym pamiętać następnym razem. Oni stali jak zahipnotyzowani. Wyrwał ich  z transu dopiero mój głos .
Jutro coś kupimy idę do auta.
Płacił  bez słowa  za  to sprzedawca  coś mówił pokazując na mnie.  Potem się dowiedziałam co:
„To pana żona …….. TAK.   Gdzie znaleźć  taką kobietę ?  Ja swoją znalazłem w szkole ! Niech pan nie mówi, że jest  nauczycielką ?
No to już nie moje fantazje erotyczne ale blisko.”
    Wskoczył  do samochodu i gnał na plażę jak szalony. Miałam dużo pytań ale ciągle obawiałam się jego reakcji. Był przygotowany miał kocyk było ciepło i romantycznie.
Byliśmy tylko my i księżyc było wino ale zabrakło kieliszków i korkociągu na szczęście było odkręcane. Musiałam pić z butelki . Troszkę poleciało mi po brodzie. Pocałował w to miejsce takie słodkie gorące miał usta. Potem niżej rozwiązał pasek i rozchylił całą sukienkę byłam cała jego przy blasku księżyca. Całował usta ,szyję ,ramiona, piersi potem coraz niżej  brzuch, uda i setki razy to miejsce między pończochą a szparką.
Weź mnie .
Po tych wszystkich wspaniałościach z twojej strony kochanie bezpieczniej będzie jak najpierw ty.  Pierwszy całus w sam środek szparki wygiął mnie w łuk. Potem następny i następny Byłam tak podniecona ,że wystarczyłyby chyba same całusy. Ale wpadł na coś jeszcze . Polał mi muszelkę kropelkami wina . Potem łapał je językiem wybierając z pomiędzy płatków. Niesamowite odczucie troszkę piekące zimne wino i gorący ruchliwy język po prostu odpływałam. Byłam na skraju wytrzymałości   wystarczyło ,że wsunął język troszkę głębiej i wstrząsnął mną dreszcz . Głośno krzyczałam z rozkoszy. Zawsze lubił patrzeć  jak mi dobrze i jak kończę nigdy nie musiałam udawać. Wolę byśmy przeżywali to razem ale on lubił mieć nad nami kontrolę nie pozwalał sobie na uniesienie dopóki nie zaspokoił mnie. Kochany taki facet.
Jak na wieczór było bardzo ciepło  pozbyłam się sukienki.  Golusieńka usiadłam na nim.
Powolutku wiedząc, że niewiele mu potrzeba. Doprowadzałam go do szaleństwa rozkoszy najwolniej jak umiałam. Patrzył na mnie połykał mnie wzrokiem. W blasku księżyca wszystko jest piękniejsze. Podnosiłam się i opadałam na nim w rytmie falującego morza bardzo ,bardzo powoli  aby jeszcze choć sekundę przedłużyć tą chwilę rozkoszy. I choć nawet zamarłam bez ruchu przyciągnął Mnie do siebie bo tego nie dało się już zatrzymać. Kończył głośno jak rzadko mu się zdarzało.
Taki długo odkładany finał zazwyczaj kończy się jednym ale imponującym orgazmem, ale ja chciałam dziś więcej. Wszystko sobie dobrze zaplanowałam chociaż tym morzem troszkę mi namieszał. Był jeszcze czas na spacery po plaży bez pośpiechu i bez nadmiernego pożądania psującego wszystko. Po drugie po jednym nawet największym orgazmie ale zewnętrznym zawsze mam ochotę na więcej. Dla nie wtajemniczonych inaczej przeżywam orgazm pieszczona palcami lub językiem po wierzchu szparki a całkiem inaczej kiedy jest głęboko we mnie. Po trzecie  ciągle nie wiedząc nawet o tym uczył mnie co zrobić żeby znowu  był gotów do działania. A po czwarte została jeszcze długa droga do domu a ja wcale nie zabierałam bielizny…cdn


PS. Jak tłumaczyłam w komentarzach zbieram na własną stronę www. Proszę o wsparcie na zaufane konto przyjaciela . 96 2490 0005 0000 4000 0115 0964   Dariusz Gdańsk.
Z dopiskiem Opowiadania K. 
Wpłaty dowolne postaram się odwdzięczyć jeszcze lepszymi opowiadaniami. Pozdrawiam K.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz