środa, 28 lutego 2024

Skoro ty do mnie po ludzku.

 Byliśmy małżeństwem już drugi rok i z miesiąca na miesiąc było coraz gorzej. Choć moja

firma budowlana przynosiła niemały zysk pochłaniała mój czas.

Moja młoda żona wymagała prawie całej mojej uwagi. Była krótkowłosą rudą dziewczyną ze zgrabną figurą ogromnymi piersiami i niespożytym apetytem na sex.

Kiedyś śmiałem się z powiedzenia o rudych kobietach. „Gdzie rdzawy dach tam mokra piwnica” Ale moja Aga kiedy by nie chwycił za jej cipkę ciągle jest wilgotna i ciągle ma ochotę. Inny uznałby to za ideał kobiety.

Ja też tak na początku myślałem. Kochaliśmy się dwa nawet trzy razy dziennie. Było cudownie ale w miarę upływu czasu zaczęły się problemy.

Praca i ogólnie życie nie tylko zawodowe niosło różne obowiązki. Poświęcałem Agnieszce coraz mniej czasu. Błędem było że nie pozwoliłem jej pracować. Znając jej temperament obawiałem się ,że będzie mnie zdradzać. Teraz kiedy między nami jest tak źle. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że powinna kogoś poznać i się wyszaleć. Jest w niej tyle ognia że dla mnie też by starczyło.

 

Stało się inaczej ze szkodą dla nas obojga. Zaczęły się konflikty przestaliśmy się kochać bo ciągłe awantur i podejrzenia, że mam kogoś i nie chce jej doprowadzały mnie do szału.

Im mocniej naciskała tym bardziej miałem dość. Zaczęliśmy oboje myśleć o rozwodzie.

Tydzień przed pierwszą rozprawą musiałem jechać wieczorem do chłopaków. Obiecałem

Ukraińcom za szybko wykonaną robotę premie. Sami mi powiedzieli, że chcą iść na polskie

dziewczynki. I zupełnie o tym zapomniałem.

Agnieszka się wściekła nie chciała wierzyć. Zrobiła mi awanturę ,że jadę do swojej dziwki.

Gdy próbowałem tłumaczyć co muszę zrobić wykrzyczała mi w twarz że mi nie wierzy.       

 Że mam ją zawieść tym Ukraińcom jako premie.

Może w końcu porządnie ja ktoś zerżnie i nie będzie musiała robić tego sobie sama.

 Dobrze przytaknąłem.

                                     Pełne opowiadanie wysyłam na mail. info poniżej. 

                                                                                                                        Pozdrawiam K.

 

  • Zachęcam oczywiście do wspierania mnie w finansowo. Im więcej środków pozyskam od was tym więcej czasu mogę poświęcić na nowe opowiadania. Konto przyjaciela nic się nie zmieniło.  Kwota też bez zmian 50 PLN pół roku 90 PLN rok.
  • Wstęp publikuje na blogu dla wszystkich resztę opowiadania dosyłam na ustalony mail. Po uiszczeniu opłaty dosyłam wcześniejsze opowiadania i te na bieżąco.

             Konto zaufanej osoby 96 2490 0005 0000 4000 0115 0964   Dariusz Gdańsk.

                                                                              Z dopiskiem Opowiadania K.  

     

wtorek, 20 lutego 2024

Przygoda w trasie .

 


Jestem mężatką od kilku lat mam ciemne rude włosy do ramion. Z tych prawdziwych rudych nie farbowanych lisów. Do tego mam spory biust i niezłą pupę. Mimo tych walorów w talii jestem jak osa. Jednym słowem gdy odpowiednio się ubiorę ,mało który facet się za mną nie obejrzy. 
Jechaliśmy z mężem już parę godzin a do domu zostało jeszcze ponad dwieście kilometrów. Zaczął się korek. Posuwaliśmy się jak ślimaki. Nawigacja pokazała jakiś objazd gorszymi drogami ,ale bez korków. Na tej bocznej drodze była też mała stacja wiec gdy tylko było można wyrwaliśmy się z autostrady. Na stacji miły młodzieniec zatankował nam auto. Mąż poszedł do toalety gdy ja z niej wróciłam. Pracownik stacji przecierał szybę i gapił się na moje piersi. Gdybyśmy byli sami kto wie.
Po tankowaniu przejechaliśmy tylko pięćdziesiąt kilometrów kiepską drogą I wtedy po prostu auto zgasło . Utknęliśmy w lesie na poboczu. Było późne popołudnie robiło się już powoli ciemno. Nie chciało nam się wierzyć w to co zobaczyliśmy. Ani on ani ja nie mieliśmy zasięgu to jakiś koszmar. Mąż próbował coś tam naprawić ale nigdy nie miał do takich rzeczy smykałki.
Po dwudziestu  minutach zatrzymał się facet na zdezelowanym motorze. Zaproponował, że podwiezie jedną osobę do miasteczka jakieś dwadzieścia parę kilometrów . Nie uśmiechało mi się jechać na tym czymś wolałam pilnować auta.
Minęła prawie godzina od kiedy mąż odjechał okazją. Nawet radio w tej głuszy kiepsko grało i robiło się ciemno. Nagle usłyszałam warkot silnika. Wysiadłam i pomachałam niepotrzebnie zresztą. Stara pomoc drogowa zmierzała do mnie. Dwóch mężczyzn przywitało się ze mną informując ,że zamówił ich mój mąż i postarają się mi pomóc. Oni debatowali nad autem a ja im się przyglądałam. Byli niczego sobie dobrze zbudowani. Gdyby nie moje trudne dni pewnie któregoś bym wykorzystała. Miałam już parę skoków w bok. To było moje lekarstwo na zdrady męża. Ale dziś raczej nic z tego. 
Po kilku minutach stwierdzili, że zabierają mnie i auto na warsztat. To piętnaście minut drogi a potem w trzy, cztery godziny powinni się z tym uporać. Auto wzięli na podnośnik za lawetą.
Jechałam na kolanach u jednego z nich. Ich auto miało tylko dwa miejsca a w moim nie mogłam siedzieć. 
Mężczyzna już po chwili złapał mnie za pupę żebym nie spadła. Strasznie trzęsło jechaliśmy polną drogą przez las. 
Kochana do poniedziałku na pewno  będzie gotowy. 
Jak to do poniedziałku przecież jest sobota a jutro niedziela. 
Kochana żadna ubezpieczalnia nie zapłaci za robotę w nocy albo w niedzielę .
No chyba że ty coś dołożysz… 
Nie mam pieniędzy mąż wszystko zabrał w końcu zostałam w lesie . On wam zapłaci.
On załatwił nas przez ubezpieczalnie bezgotówkowo a kobieta zawsze może jakoś uregulować należność . Tym bardziej że jesteśmy wyposzczonymi kawalerami. 
Teraz już mnie głaskał po pupie co było nawet przyjemne. 
To zależy na co liczycie panowie. 
Niestety mam te złe dni. 
My nie jesteśmy wybredni byle byś chciała się dogadać.
A na kiedy będzie auto? 
Na rano i zapewnimy nocleg. 
Domyślam się. 
Nic z tych rzeczy co myślisz . Ładny czysty pokój. Brat ma agroturystykę i pokoje na wynajem. Będziesz spała jak królowa. 
Namówiliście mnie.

Ogólnie jestem bardzo ugodową osobą. Szczególnie gdy coś jest po mojej myśli a nie ukrywam ,że byłam ciekawa co mają w spodniach. 

No to nie warto tracić czasu. 
Silne męskie dłonie wsunęły mi się pod sukienkę rozchylając uda. Czułam jak jego penis pęcznieje w rowku między moimi pośladkami. Palce wsunął mi pod majtki a kiedy znalazł sznureczek od tamponu dał spokój i zajął się moimi piersiami. Było to jeszcze lepsze niż głaskanie pupy. W dwa palce złapał moje sutki i delikatnie ściskał ,ale nie za mocno. Potem całymi dłońmi gładził owal piersi i znowu wracał do sutków. 
W tym czasie kierowca uporał się ze swoimi spodniami i jechał teraz ze sterczącym penisem na wierzchu. 
Udałam troszkę zszokowaną ale tylko troszkę mój mąż też tak czasami robił na bocznych drogach. A teraz jechaliśmy przez las.
Kierowca chwycił mnie delikatnie za głowę i przyciągnął do tej sztywnej pały...........

Opowiadanie Michaliny

                                     Pełne opowiadanie wysyłam na mail. info poniżej. 

                                                                                                                        Pozdrawiam K.

 

  • Zachęcam oczywiście do wspierania mnie w finansowo. Im więcej środków pozyskam od was tym więcej czasu mogę poświęcić na nowe opowiadania. Konto przyjaciela nic się nie zmieniło.  Kwota też bez zmian 50 PLN pół roku 90 PLN rok.
  • Wstęp publikuje na blogu dla wszystkich resztę opowiadania dosyłam na ustalony mail. Po uiszczeniu opłaty dosyłam wcześniejsze opowiadania i te na bieżąco.

             Konto zaufanej osoby 96 2490 0005 0000 4000 0115 0964   Dariusz Gdańsk.

                                                                              Z dopiskiem Opowiadania K.  

     


wtorek, 6 lutego 2024

Bal Maskowy

     Na ten bal zaproszenie Alicja dostała zupełnie przypadkiem. Jej koleżanka singielka musiała wyjechać pilnie a biletu nie mogła już zwrócić. Gdyby to był bilet dla pary Alicja chętnie poszła by z mężem a tak sama nie wiedziała co ma zrobić. 


Alicja to drobna brunetka o kręconych mocno włosach do pasa. Niecałe sto siedemdziesiąt centymetrów wzrostu ,biust C ,szczupła ale z okrągłą pupą na ,którą ciągle się ktoś gapił i którą mąż kochał bardziej od niej samej jak sądziła.
Mąż gdy się dowiedział od początku namawiał ją oby poszła. Odpoczniesz wyszalejesz się przecież  lubisz tańczyć. To bal maskowy nikt cię nie zna nie musisz się obawiać ocen gadania jakie masz w pracy. 
Miał rację może faktycznie troszkę szaleństwa by się przydało. A jak się zdecyduje to jak mam tam dojechać zapytała przecież to ponad trzydzieści  kilometrów  inne miasteczko. Ja funduje Ubera tylko zaszalej. 
Alicja pożyczyła sukienkę bardzo błyszczącą od koleżanki .Była za bardzo mini jak na jej styl ale miała pewien plan. Doszła do niej frędzelki kupiła długie rękawiczki a szpilki pasowały kolorystycznie. W pasmanterii znalazła opaskę na głowę duże czarne pióro i czarną koronkę na maskę. Ubrana na próbę oglądała się w lustrze. Wyszły fajne lata sześćdziesiąte jeszcze zmiana fryzury i będzie super. 

Mąż miał inne zdanie oglądając ją w przebraniu. Jeszcze tego samego dnia wyciągnął ją na zakupy. Kupił jej pończochy ze szwem pas do nich koronkowe majtki i stanik. Mimo jej protestów uparł się twierdząc, że i tak kupuje dla siebie. Ogólnie zestaw bardzo się Alicji podobał i pasował do reszty ale uznała ,że w nowej bieliźnie nie pójdzie. Może pokazać się tak mężowi w sypialni ale nie na balu. Mąż  chyba przejrzał jej zamiary i od znajomego po kryjomu zaopatrzył się w pewien specyfik. 

W sobotnie popołudnie po drinku zrobionym przez męża dla rozluźnienia Alicja poczuła się dziwnie
swobodnie . Miała wrażenie jakby wypiła takie cztery. Wszystko wydało się prostsze łatwiejsze. Bez najmniejszych wątpliwości ubrała wszystko co miała przygotowane. Łącznie z pończochami i koronkową bielizna. Ostatni mocny makijaż i futerko na wierzch bo kierowca już czeka. Widziała w lustrze ,że koronki pończoch i podwiązki zakrywają tylko doszyte frędzelki a nie sukienka ale w ogóle jej to nie przeszkadzało. Uberem przyjechał młody mężczyzna około dwudziestoletni. Kiedy zobaczył ją na podjeździe wysiadł obszedł auto i otworzył jej drzwi. Podziękowała skinięciem głowy a wsiadając frędzelki rozsunęły się na boki. Koronki kończące pończochy oraz zapięcia do pasa widać było jak na dłoni. Ten widok podniecił nawet Alicję a może to jak on się gapił na jej uda. Nic nie poprawiła należy się mu za uprzejmość. Zamknął jej drzwi obszedł auto i ruszyli. Wiedział dokąd ma jechać mąż podał adres docelowy przez telefon.

Alkohol rozgrzał jej ciało zaczęła fantazjować. Ciekawe co bym musiała zrobić aby go skusić. Jest pewnie ze dwadzieścia lat ode mnie młodszy co ja sobie wyobrażam. Z drugiej jednak strony pożerał mnie wzrokiem nie mógł przestać gapić się na moje uda. Powoli docierało do niej jak bardzo ją to podnieca. Młody przystojny napalony chłopak który pragnie jej ciała . Przesunęła się delikatnie na środek i przeniosła stopę pod drugi fotel. Dzięki temu miała miejsce i bardzo delikatnie rozchyliła uda. Zerkał co chwilę raz na jej twarz to między jej uda ale prowadził bardzo uważnie. Zresztą droga była szeroka i pusta. Alicja ciekawa była ile mógł zobaczyć. Czy w tym świetle widać było też jej majtki. A może przez te koronki majtek zobaczy jak jest wilgotna. Może szparka błyszczy się już nawet na wierzchu. Niech patrzy byleby prowadził jak dotąd pewnie i ostrożnie. Podobały się jej te błyszczące z podniecenia oczy mężczyzny. Pewnie miała podobnie błyszczące oczy. Zaczęła delikatnie podnosić materiał sukienki i poprawiać koronki pończoch układając je aby równo leżały na udzie. Potem jeszcze poprawiła paseczki kręcąc się i rozchylając mocniej uda. Majtki były zupełnie nieprzezroczyste nawet cienia szparki nie było przez nie widać . Kierowca był podniecony do granic świadczyło o tym wybrzuszenie na spodniach ale prowadził profesjonalnie .Alicja zabrał nogę i przysunęła się bliżej drzwi. Kierowca miał minę chłopca któremu ktoś zabrał najlepszą zabawkę. Nie chciała przerwać wręcz przeciwnie chciała zrobić coś o czym przez moment pomyślała przed lustrem  w domu. Wcisnęła sobie dłonie pod pupę i zsunęła majtki. Teraz już wie dlaczego mąż upierał się ,że majtki powinny być na paskach a nie pod aby je było łatwo zdjąć. Tylko ona wtedy myślała o toalecie a on... o czym on myślał chciał żeby nie .... co to był za drink. 


                                     Pełne opowiadanie wysyłam na mail. info poniżej. 

                                                                                                                        Pozdrawiam K.

 

  • Zachęcam oczywiście do wspierania mnie w finansowo. Im więcej środków pozyskam od was tym więcej czasu mogę poświęcić na nowe opowiadania. Konto przyjaciela nic się nie zmieniło.  Kwota też bez zmian 50 PLN pół roku 90 PLN rok.
  • Wstęp publikuje na blogu dla wszystkich resztę opowiadania dosyłam na ustalony mail. Po uiszczeniu opłaty dosyłam wcześniejsze opowiadania i te na bieżąco.

             Konto zaufanej osoby 96 2490 0005 0000 4000 0115 0964   Dariusz Gdańsk.

                                                                              Z dopiskiem Opowiadania K.  

     

czwartek, 1 lutego 2024

Aktualności VI

 Witam serdecznie.


Minął pierwszy miesiąc nowego roku i chciałam się z wami podzielić moimi spostrzeżeniami.

Obserwuje moje statystyki i średnio moje opowiadania czytało około 100-150 osób. Nie uszedł mojej uwadze fakt ,że opowiadanie "Telefon od żony " zostało przeczytane prawie 10 tyś razy. (może powinnam napisać część II ) Ale to jakiś niejasny dla mnie fenomen. 

Wracając do tematu. Od momentu kiedy publikuję tylko część opowiadanie ilość czytelników spadła. Rozumiem ,że osoby nie chcące mnie wspierać finansowo zrezygnowały z czytania i ok.

Natomiast nie rozumiem dlaczego mam tylko kilka osób które wspomogły mnie i chcą dostawać całe opowiadania skoro czytających same początki jest tak dużo.

Chciałabym wiedzieć...

Czy opłata według was jest zbyt wysoka?

Czy może początek wystarcza aby ocenić ,że nie warto czytać dalej?

Może forma płatności jest niejasna bądź niewygodna?

Może jest inny powód ?

Lubię pisać i zależy mi na tym ale uwielbiam pisać dla kogoś nie dla samego pisania. Opłaty wprowadziłam z uwagi na poświęcony czas którego chcę mieć jak najwięcej do pisania. Może powinnam coś zmienić , dokładnie określić czego się zobowiązuje w ramach tej opłaty. Rozumiem ,że  90 PLN za rok to dla niektórych dużo ale dla mnie też. Ciągle mimo trudności zbieram na swoją stronę www.

Więc proszę piszcie na mail, komentujcie chcę wiedzieć co mogę poprawić i zmienić aby wszystkim nam ten rok przyniósł korzyść. 

                                                                Pozdrawiam serdecznie K.


 Info na mail                     k.prus.1975@gmail.com     lub komentarz pod tekstem.

Ps. Jeśli nie chcecie aby wasz komentarz się ukazał pod tekstem zaznaczcie to nie opublikuje go.