Kilka tygodni po świętowaniu mojej pięćdziesiątka zmarł mój mąż. Od tamtego czasu minęło już kilka lat. Aby polepszyć trochę swoją sytuację finansową wynajmuje pokoje lokatorom. Z uwagi na to ,że nasz dom położony jest kilka kilometrów od zatoki w sezonie letnim mam wszystkie pokoje zajęte. Po sezonie bywa różnie.
Mając te pięćdziesiąt kilka lat radzę sobie dobrze. Nie narzekam na zdrowie bo po co. Lepiej dbać o siebie i starać się zapobiegać niż leczyć.
Z apetytem na seks też sobie radzę. Mam przyjaciela który czasami mnie odwiedza. Mimo takiego zdrowego według mnie układu czasami zdążyć się może jakiś wypadek.
Było już po sezonie. Został tylko jeden lokator. Młody człowiek nie miał jeszcze dwudziestu lat. Przyjechał z środkowej polski i powoli szukał swojego miejsca w życiu.
Już drugi raz zmieniał pracę ale płacił na czas więc nie przejmowałam się tym zbytnio.
Pewnego wieczoru po deszczu w holu naniosło się troszkę błota. Było już późno ale nalałam wody chwyciłam mopa i chciałam szybko przelecieć podłogę. Przechodząc obok pokoju lokatora zerknęłam w minimalnie uchylone drzwi. Pewnie nie wiedział ,że są otwarte.
W pierwszej chwili chciałam krzyknąć ale powstrzymałam się. Zobaczyłam jak siedzi na krześle ze spuszczonymi spodniami ogląda coś na laptopie i masturbuje się.
Nie mogłam oderwać wzroku od jego długiego członka, którego głaskał powoli od nasady do małej główki. Musiałam się powstrzymać aby patrząc na niego nie złapać się za piersi które momentalnie zrobiły się większe i sterczące i aż gilgotały z podniecenia.
Chwilę się przyglądałam a potem stwierdziłam a co tam najwyżej mnie wygoni.
Zostawiłam mopa pod drzwiami i pchnęłam je delikatnie.
Skrzypnęły cicho ale chłopak się obrócił i mnie zobaczył. Podskoczył na krześle jedna ręka zakrył ze wstydu twarz a druga próbował naciągnąć spodnie. Na siedząco nie było mowy aby mu się to udało.
Podeszłam szybko by nie tracić czasu na wyjaśnienia i dotknęłam jego penisa.
Spokojnie przyznaje się też mi głupio bo cię podglądałam. Może wolisz moja dłoń myślę że to będzie dużo przyjemniejsze.
Pełne opowiadanie wysyłam na mail. info poniżej.
Pozdrawiam K.
- Zachęcam oczywiście do wspierania mnie w finansowo. Im więcej środków pozyskam od was tym więcej czasu mogę poświęcić na nowe opowiadania. Konto przyjaciela nic się nie zmieniło. Kwota też bez zmian 50 PLN pół roku 90 PLN rok.
- Wstęp publikuje na blogu dla wszystkich resztę opowiadania dosyłam na ustalony mail. Po uiszczeniu opłaty dosyłam wcześniejsze opowiadania i te na bieżąco.
Z dopiskiem Opowiadania K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz