Wybrałyśmy knajpę na uboczu gdzie często były skargi o oszustwa i zaniedbania.
Usiedliśmy z boku i zamówiłyśmy lekkie drinki i kawy. Po wypiciu kelner skasował nas słono nie wystawiając paragonu.
Kiedy nasza kontrola w kasie wykazała duże uchybienia i co za tym idzie mandat na dużą kwotę. Poprosiłyśmy o rozmowę z kierownikiem sali .
Dwóch dużych osiłków prowadziło nas do gabinetu kierownika albo szefa jak to określili. Nie potrzebowałyśmy aż takiej obstawy wystarczyło pokazać kierunek komentowałyśmy na razie nie czując zagrożenia.
Na schodach jeden z tych drabów chwycił Agę za tyłek. Dała mu w twarz i zagroziła ,że to nie ujdzie mu płazem.
Nic nie powiedział tylko wyszczerzył zęby w głupim uśmiechu .
Gabinet był jak z filmu o sycylijskiej mafii. Draby zamknęły drzwi a jeden z nich położył nasze legitymację i wypisany mandat na stole.
Aga zaczęła od skargi na to jak ją potraktowano na schodach.
Gruby mężczyzna w fotelu przejrzał dokumenty. Wysłuchał spokojnie Agnieszki a potem otworzył szufladę i wyjął z niej duży skórzany pejcz.
Panie pewnie tu u nas nowe i na szkolenie powiedział spokojnie i delikatnie.
I dopiero gdy draby chwyciły nas za ramiona ryknął.
Rozbierać się suki!!
Pełne opowiadanie wysyłam na mail. info poniżej.
- Zachęcam oczywiście do wspierania mnie w finansowo. Im więcej środków pozyskam od was tym więcej czasu mogę poświęcić na nowe opowiadania. Konto przyjaciela nic się nie zmieniło. Kwota też bez zmian 50 PLN pół roku 90 PLN rok.
- Wstęp publikuje na blogu dla wszystkich resztę opowiadania dosyłam na ustalony mail. Po uiszczeniu opłaty dosyłam wcześniejsze opowiadania i te na bieżąco.
Z dopiskiem Opowiadania K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz