Witam serdecznie.
Minął pierwszy miesiąc nowego roku i chciałam się z wami podzielić moimi spostrzeżeniami.
Obserwuje moje statystyki i średnio moje opowiadania czytało około 100-150 osób. Nie uszedł mojej uwadze fakt ,że opowiadanie "Telefon od żony " zostało przeczytane prawie 10 tyś razy. (może powinnam napisać część II ) Ale to jakiś niejasny dla mnie fenomen.
Wracając do tematu. Od momentu kiedy publikuję tylko część opowiadanie ilość czytelników spadła. Rozumiem ,że osoby nie chcące mnie wspierać finansowo zrezygnowały z czytania i ok.
Natomiast nie rozumiem dlaczego mam tylko kilka osób które wspomogły mnie i chcą dostawać całe opowiadania skoro czytających same początki jest tak dużo.
Chciałabym wiedzieć...
Czy opłata według was jest zbyt wysoka?
Czy może początek wystarcza aby ocenić ,że nie warto czytać dalej?
Może forma płatności jest niejasna bądź niewygodna?
Może jest inny powód ?
Lubię pisać i zależy mi na tym ale uwielbiam pisać dla kogoś nie dla samego pisania. Opłaty wprowadziłam z uwagi na poświęcony czas którego chcę mieć jak najwięcej do pisania. Może powinnam coś zmienić , dokładnie określić czego się zobowiązuje w ramach tej opłaty. Rozumiem ,że 90 PLN za rok to dla niektórych dużo ale dla mnie też. Ciągle mimo trudności zbieram na swoją stronę www.
Więc proszę piszcie na mail, komentujcie chcę wiedzieć co mogę poprawić i zmienić aby wszystkim nam ten rok przyniósł korzyść.
Pozdrawiam serdecznie K.
Info na mail k.prus.1975@gmail.com lub komentarz pod tekstem.
Ps. Jeśli nie chcecie aby wasz komentarz się ukazał pod tekstem zaznaczcie to nie opublikuje go.
Czytając poprzednie poprzednie opowiadania, do niektórych wracając kilkukrotnie, stopniowały one atmosferę. W opowiadaniach które były tylko fragmentami ukazane, prawie od razu było wiadomo co zajdzie. Tak, to są opowiadania erotyczne, zdaje sobie z tego sprawę. Lecz po samym opublikowanym wstępie nie widzę aby dalej miało to się jak rozwinąć.
OdpowiedzUsuńOpowiadanie odłużona np. Miało np dwie części i to jest jedno z moich ulubionych. Pokazałaś tam przemianę żony w dziewkę niemalże. Laskę która daje się zerżnąć na masce samochodu przez szofera. Napięcie rosło, opisy były przyjemne oraz były zdjęcia. Nie jedno a więcej jeszcze bardzie potęgujące podniecenie.
Czytając wrzucane zajawki obawiam się że dalej będzie np tylko kilka wersów i koniec.
Znasz już troszkę mój styl i niepotrzebnie się obawiasz, że będzie to tylko kilka nudnych wersów. Takie krótkie opowiadania nawet teraz publikuje w całości np. Sylwester z dwójką czy Ustna umowa.
UsuńPublikowanie samego wstępu wymusiło troszkę zmianę formy moich opowiadań. Musiałam zachęcić i uszczknąć rąbka tajemnicy. Co wcale nie znaczy ,że będzie się w nich działo tylko to co jest zapowiedziane we wstępie.
Jest też coraz więcej opowiadań zredagowanych przeze mnie ale nadesłanych przez czytelników. Są dla mnie tak inspirujące i ciekawe że nie mogę odmówić ich publikacji. Mają już gotowy scenariusz i plan którego staram się nie zmieniać. Głównie dlatego że czasami jestem niemal pewna autentyczności tych opowieści. Pamiętajcie że ktoś to na nagraniu opowiada a to kolosalna różnica gdy potrafi się wyłapać szczegóły . Są to głównie nagrania i kiedy przenoszę tekst na (papier) widać w tym już mój styl nad czym trochę boleję. Nigdy nie zdawałam sobie sprawy jak często może brakować innych bliskoznacznych słów. O ile w zwykłych tematach można się wesprzeć literaturą fachową to w kwestii zagadnień erotycznych jest to utrudnione. Więcej jest wulgaryzmów niż ciekawych określeń.
Doceniam twój komentarz i wezmę go pod uwagę . Wydaję mi się że z uwagi na dłuższą znajomość czytelniczą powinieneś mi troszeczkę zaufać i dołączyć do grona wspierających mnie finansowo czytelników. Pozdrawiam K.
Dziękuję że odpisałaś. To miłe. Mam jeszcze parę rzeczy na które warto zwrócić uwagę ale ja zwyczajnie tak mam.
UsuńTwoje opowiadania mega pobudzają wyobraźnię i przyznam że po „Telefonie…” długa wchodziłem tu aż w końcu porzuciłem nadzieję. Cieszę się że wróciłaś i sądzę że się skuszę na więcej.
Zawsze chętnie czytam komentarze są dla mnie inspiracją , zachętą a czasem bywają mocnym klapsem w goły pośladek. Co też się czasem przydaje :) Pozdrawiam .
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWięc niech mocnym klapsem w goły pośladek będzie sprawdzanie błędów i poprawianie autouzupełniania :) zdarzają się niestety a autokorekta potrafi też zamieszać. Coś jednak czuję że te mocne klapsy nie do końca są karą…
OdpowiedzUsuńStaram się jak mogę ale będę bardziej . klapsy przemilczę ...
OdpowiedzUsuń